„Bliskie Szczytno” - taki tytuł nosi album fotograficzny autorstwa Jakuba Dobrzyńskiego. To pierwsze od ponad czterdziestu lat wydawnictwo, które ukazuje współczesność miasta i jego okolic. Prace nad nim trwały trzy lata, ale na efekty warto było czekać. Zamieszczone w nim zdjęcia zaskoczą pewnie niejednego mieszkańca Szczytna, a turystów skłonią do pozostania tu dłużej.

Świeże spojrzenie na miasto

O albumie i jego autorze pisaliśmy już kilka razy. Wydawnictwo zatytułowane „Bliskie Szczytno” właśnie trafiło do sprzedaży. Inspiracją do jego powstania, jak zdradza nam Jakub Dobrzyński, był album znanego olsztyńskiego fotografika, Wacława Kapusty, sprzed ponad 40 lat. Początkowy zamysł opierał się na połączeniu jego fotografii ze współczesnymi. - Ostatecznie z tego zrezygnowałem. Zdecydowałem, że lepiej będzie pokazać Szczytno i okolice, tak jak one wyglądają dziś – mówi autor.

Praca nad albumem zajęła mu trzy lata. Przez ten czas wykonywał do niego zdjęcia różnych miejsc, często w porze nocnej. Ukazują one architekturę, przyrodę oraz mieszkańców ziemi szczycieńskiej. Niektóre prezentują wydarzenia kulturalne, ale też codzienne zajęcia ludzi tu żyjących. Szczególne wrażenie robią fotografie miejskich budowli, zwłaszcza tych przedwojennych. Niby znane każdemu szczytnianinowi, w obiektywie Jakuba Dobrzyńskiego nabierają zupełnie innego charakteru, zaskakują swoją urodą, mimo że część z nich jest dziś zaniedbana. - Zależało mi, żeby pokazać te budynki od jak najładniejszej strony, uwrażliwić na ic h piękno i dać impuls do dbałości o nie – mówi Jakub Dobrzyński.

Do robienia zdjęć używał wysokiej jakości sprzętu o wysokiej czułości pozwalającego na fotografowanie w nocy oraz drona z podczepionym aparatem. Przy tworzeniu albumu nie obyło się bez przygód. Kiedy autor pracował nad innym projektem w Kętrzynie, dron wpadł na teren jednostki straży granicznej. Ponieważ było to latem, w okresie napiętej sytuacji międzynarodowej spowodowanej działaniami Rosji na Ukrainie, fotografik został podejrzany o … szpiegostwo. Przesłuchało go na tę okoliczność ABW, sprawa trafiła też do prokuratury. Ta jednak postępowanie umorzyła. Incydent wpłynął na opóźnienie wydania albumu, bo na trzy miesiące fotografikowi zatrzymano aparat i drona. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie. Album, opatrzony wstępem Sławomira Ambroziaka i opisami Joanny Kucińskiej, można już nabyć w szczycieńskiej księgarni „Fraszka” oraz w punkcie informacji turystycznej w MDK-u. Kosztuje 60 złotych.

(ew)