W niedzielę na łuku drogi w Szczepankowie kierowca seata uderzył w kamienne ogrodzenie jednej z posesji. Do podobnych zdarzeń w tym miejscu dochodzi bardzo często. Czy winę ponoszą wyłącznie kierowcy pokonujący ten odcinek z nadmierną prędkością, czy też coś nie tak jest z wyremontowaną kilkanaście lat temu drogą?

Pechowy zakręt
Tym razem znów skończyło się szczęśliwie. Kierowca seata nie doznał poważniejszych obrażeń

W niedzielę 22 maja około godziny 18.00 w Szczepankowie kierujący seatem leonem 50-latek uderzył w kamienne ogrodzenie jednej z posesji. Według policji, przyczyną zdarzenia było niedostosowanie prędkości do panujących tego dnia warunków. Zdaniem mundurowych, na mokrej nawierzchni kierowca wpadł w poślizg i utracił panowanie nad pojazdem. Na szczęście mężczyzna doznał tylko lekkich obrażeń głowy, ale nie wymagał hospitalizacji.

Do podobnych kolizji dochodzi tu bardzo często już od wielu lat. O feralnym łuku pisaliśmy w lipcu 2015 r.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.