Znajdujące się na terenie gminy Dźwierzuty wiadukty kolejowe na nieczynnej linii Szczytno – Biskupiec są w opłakanym stanie. - Ten w Grodziskach wygląda katastrofalnie – alarmuje radna Kazimiera Klobuszeńska. Z kolei wójt Czesław Wierzuk obawia się, że zrujnowane obiekty mogą przyczynić się do nieszczęśliwego wypadku. Przy okazji krytykuje kolej za to, że nie reaguje ona na słane przez samorząd pisma i monity.

Zrujnowane wiadukty

DRAMAT Z KOLEJĄ

Wybudowana w 1908 roku linia kolejowa Szczytno – Biskupiec już od ponad dwudziestu lat jest nieczynna. Tory na przeważającej części zarosły chaszczami, niszczeje również cała infrastruktura towarzysząca nieużytkowanemu szlakowi. Sytuacja ta niepokoi samorządowców z gminy Dźwierzuty. To przez jej teren biegnie część wyłączonej z ruchu linii. - Wiadukt w Grodziskach w kierunku kierunku na Targowską Wolę wygląda katastrofalnie – alarmuje radna i sołtys Popowej Woli Kazimiera Klobuszeńska. Dodaje, że barierki rozebrali złomiarze, a w ich miejscu pojawiły się prowizoryczne zabezpieczenia w postaci tyczek i drążków.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.