W pamiętnym filmie „REJS”, nakręconym w roku 1970, nowo mianowany kaowiec przedstawia się pasażerom statku następującymi słowy:

Osiemdziesiątka Tyma
Stanisław Tym

Znamy się mało... więc może ja bym powiedział parę słów o sobie - najpierw. Urodziłem się... urodziłem się w Małkini, w 1937 roku, w lipcu. Znaczy w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca, właściwie dokładnie 17 lipca. No to tyle może o sobie na początek.

Kaowca zagrał Stanisław Tym, współtwórca filmu. W zacytowanej prezentacji mówi o sobie samym, podając prawdziwe dane osobowe. Czyli, że Stanisław Tym, podczas kręcenia filmu 33-latek, niecałe dwa tygodnie temu skończył osiemdziesiątkę. Z tej okazji pozwolę sobie napisać kilka słów o tym naprawdę wyjątkowym twórcy. Kabareciarzu, pisarzu, dziennikarzu, reżyserze i aktorze.

W latach pięćdziesiątych Tym uparcie studiował takie poważne kierunki jak przetwórstwo na SGGW (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego), czy chemię na Politechnice Warszawskiej. Próbował także swoich sił, bezskutecznie, w Wyższej Szkole Teatralnej. Kiedy w roku 1955 wyleciał z Politechniki, rozpoczął pracę, jako robotnik (pchacz wózka), w warszawskiej fabryce 22 lipca, dawnym Wedlu, czyli wytwórni czekolady. Gdy w roku 1956 założono studencki klub „Stodoła”, natychmiast zatrudnił się tam dziewiętnastoletni Tym. W charakterze bramkarza. Fizycznie był to kawał byka, toteż bez oporów przyjęto go do ekipy ochroniarzy klubu. Ekipy, którą dowodził słynny Gienek Frajer. To było pierwsze bliskie zetknięcie Tyma ze studenckim światem artystycznym.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.